Dziesięć przykazań o inwestowaniu

Dziesięć przykazań o inwestowaniu

 

„Po pierwsze nie trać, czyli o inwestowaniu na rynku kapitałowym” to temat panelu dyskusyjnego na Kongresie Edukacji Finansowej 2017 w Warszawie, który na Stadionie Narodowym zgromadzi kilkuset uczestników we wtorek 28 marca. Mam przyjemność moderować ten panel z udziałem kilku specjalistów. Będziemy rozmawiać o tym czy inwestować samodzielnie czy poprzez np. fundusze inwestycjne, czym się kierować wybierając spółki i analizując koniunkturę, jakie ma znaczenie ochrona kapitału, fenomen procentu składanego, a także jak nie dać się pokonać wiedźmie inflacji.

 

Nasz panel ma odpowiedzieć na pytania związane z edukacją finansową, która mogłaby pomóc w zyskownym, ale i świadomym oraz odpowiedzialnym inwestowaniu na rynku kapitałowym. Uczestnicy odpowiedzą na pytanie czy poziom edukacji finansowej wpływa na chęć inwestowania, kto inwestuje, na ile podstawowa wiedza ekonomiczna pomaga w inwestowaniu.

 

Porozmawiamy także o dekalogu inwestora, który – czasem z przymrużeniem oka – podpowiada jak zachować się podczas bessy i hossy. Oto dziesięć przykazań, które warto mieć w głowie na rynku kapitałowym:

 

  • 1. „Na giełdzie większość nigdy nie ma racji”, czyli kupuj wtedy, gdy wszyscy chcą sprzedać, sprzedawaj, gdy wszyscy kupują. Największe zyski przynoszą inwestycje w dołku bessy, gdy poziom pesymizmu jest rekordowo wysoki. 

 

  • 2. „Trend is Your Friend” (Trend jest Twoim przyjacielem): kiedy akcje spółki zaczynają drożeć, w głowie inwestora rodzi się pytanie: jak długo może to potrwać? Czy sprzedawać z zyskiem 10-proc., 100-proc., a może 1000-proc.? Nie należy zadawać sobie takiego pytania. Nie trzeba bać się skali zysku, warto trzymać się trendu, choćby cena pokonywała kosmiczne granice. Silny trend wzrostowy może trwać latami, przerywany korektami.

 

  • 3. „Nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyka”, czyli dziel swoje pieniądze między różne inwestycje, np. akcje różnych spółek, a zmniejszysz ryzyko poniesienia straty. W zimnym języku finansów nazywa się to dywersyfikacją portfela. 

 

  • 4. „KISS!”: Niestety, nie ma nic wspólnego z całowaniem. To skrót popularny w londyńskim City: „Keep it Simple Stupid!”. W wolnym tłumaczeniu „Bierz to prosto, głupcze”. Na giełdzie nie ma co dzielić włosa na czworo. Jak zaczęła się hossa, to trzeba kupować. Jak bessa – sprzedawać.

 

  • 5. „Nie łapać spadającego noża” – ryzyko kupowania akcji, które gwałtownie tanieją. Można się przy tym pokaleczyć, czytaj: kupić akcje, które nadal później będą spadać. Wielu inwestorów, widząc, że akcje potaniały np. o 10 proc., rzuca się na zakupy, a potem z niedowierzaniem obserwuje, jak akcje nadal tanieją 

 

  • 6. „Nawet zdechły koń się odbije, jeśli zrzuci się go z dachu Empire State Building”: bezpośrednio ma to związek z prawami fizyki. Jednak na giełdzie oznacza, że chwilowo podrożeć może każda, nawet najgorsza spółka pogrążona w największych tarapatach finansowych, np. mająca za pasem ogłoszenie upadłości.

 

  • 7. „Jeśli żadna dobra informacja nie powoduje wzrostu kursu, to każda zła go pogrąży”: wyraźny sygnał, że akcje są przewartościowane, a bessa za pasem. Bo jeśli inwestorzy nie reagują zakupami akcji na dobre wiadomości ze spółki, np. o zwiększeniu zysków albo nowych kontraktach, to oznacza, że są wyłącznie zainteresowani w ich sprzedaży. Odwrotna zasada brzmi: „Jeśli żadna zła informacja nie powoduje spadku kursu, to każda dobra go podniesie”. Sprawdza się w okresie bessy i jest sygnałem do zakupów.

 

  • 8. „Sell in May and go Away”: na giełdzie, gdy nadchodzi lato, teoretycznie powinien być sezon ogórkowy, bo inwestorzy jadą na wakacje.

 

  • 9. „Kupuj plotki, sprzedawaj fakty”: kursy akcji są bardzo wrażliwe na nowe, często sensacyjne informacje. Wiele z nich pojawia się jako plotki, nieoficjalne doniesienia medialne czy przewidywania. Jeśli inwestorzy spekulują, że spółka ogłosi dobre wyniki, to kupują pod to akcje dużo wcześniej niż spółka poda raport. Gdy wreszcie ujrzy on światło dzienne, nawet jeśli wyniki są zgodne z oczekiwaniami, to akcje często tanieją, bo o tym fakcie wiedzą już wszyscy.

 

  • 10. „Chciwość jest dobra”: słynne powiedzenie rekina finansowego Gordona Geko, bohatera filmu „Wall Street” Oliviera Stone’a. Podczas zgromadzenia akcjonariuszy firmy Teldar Gordon Gekko w przemówieniu, które okrzyknięto kwintesencją moralności Ameryki lat 80., powiedział: „Chciwość to dobra rzecz. Chciwość się sprawdza. Chciwość pomaga. Chciwość przechodzi do sedna sprawy i uwalnia ducha. Chciwość we wszystkich formach: na pieniądze, na życie, na miłość czy na wiedzę. To dzięki chciwości ludzkość czyni postępy. Możecie być pewni, że to dzięki chciwości uratujemy nie tylko Teldar, ale także tę drugą kulejącą firmę – Amerykę”.

 

Czy po traumatycznym kryzysie finansowym 2008 r. nadal „chciwość jest dobra”? O tym także porozmawiamy na Kongresie Edukacji Finansowej.

 

Tomasz Prusek