Strategia Rozwoju Rynku Kapitałowego

Twórcy Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego będą mieli twardy orzech do zgryzienia, ponieważ ze środowiska giełdowego zgłoszono w konsultacjach wiele uwag, które zgadzają się z opiniami wyrażanymi publicznie przez Fundację Przyjazny Kraj.

Z moich rozmów i sygnałów medialnych wynika, że SRRK nie będzie kolejnym rządowym dokumentem, który przejdzie bez echa, bo już stał się tematem intensywnej debaty publicznej, a efektem tego jest wiele ważnych uwag i wniosków zgłoszonych formalnie przez szereg instytucji w konsultacjach społecznych. Zupełnie jakby środowisko rynku wreszcie zmobilizowało się i głośno powiedziało: „Nic o nas bez nas!”. O ile, wiele osób z kluczowych instytucji, z którymi rozmawiałem, jest zgodnych, że była potrzeba stworzenia pierwszej od „Agenda Warsaw City 2010” z 2004 r. kompleksowej strategii dla rynku i zawiera ona szereg ciekawych i ważnych propozycji, które dają szansę rynkowi na wyjście z kryzysu, o tyle będzie ona wymagała istotnych uzupełnień, aby spełniła swoją rolę.

Generalnie można wyróżnić kilka głównych obszarów, co do których wskazana byłaby korekta Strategii. Można je zdefiniować jako: przywództwo, podatki i OFE. Wszystkie były poruszane w moich publikacjach oraz publicznych wystąpieniach np. podczas marcowej konferencji Izby Domów Maklerskich, która miała miejsce krótko po opublikowaniu SRRK, i był to gorący temat zarówno podczas oficjalnych debat, jak i rozmów kuluarowych. Już wtedy było dla mnie jasne, że dyskusja nad propozycjami zmian będzie szeroka i ostateczna wersja dokumentu powinna ulec zmianie.

Pierwszą ważną sprawą wymagającą korekty jest właściwe umocowanie w hierarchii władzy Pełnomocnika odpowiedzialnego za realizację SRRK, skoro ma być to lider całego projektu. Ulokowanie go jako Pełnomocnika Ministra Finansów, a nie jako Pełnomocnika Premiera lub Rządu grozi tym, że nie będzie mieć dostatecznego wpływu na realizację swoich zadań. Poza tym Pełnomocnik będący poza resortem finansów miałby także zupełnie inną wagę dla samego resortu, który jest jednym z najważniejszych ośrodków władzy decydującym o sukcesie (lub porażce) SRRK. Co więcej, w projekcie jest wiele elementów, które dotyczą bezpośrednio żywotnych interesów resortu finansów, głownie w sferze podatkowej, więc istniałaby groźba, że znając styl działania administracji rządowej w naturalny sposób Pełnomocnik w randze wiceministra finansów nie byłby skłonny wchodzić w konflikt ze swoim bezpośrednim przełożonym. A takiej sytuacji nie da się wykluczyć, bo realizacja strategii nie będzie łatwa. Dlatego walka o umiejscowienie Pełnomocnika w KPRM, tak mocno podkreślane podczas konferencji IDM przez jej szefa Waldemara Markiewicza, jest niezwykle ważnym postulatem w konsultacjach i będzie stanowić papierek lakmusowy dla intencji resortu finansów. Bo SRRK jest dla rynku kapitałowego, a nie dla ministerstwa, z którym może być jej nie po drodze.

Kolejnym kamieniem milowym jest kwestia zniesienia lub zmodyfikowania „podatku Belki”. Tu również zapowiada się ciekawy pojedynek, bowiem zachęty podatkowe dla indywidualnych inwestorów w postaci jedynie obniżenia podatku od dywidendy do 9 proc. w wypadku trzymania akcji przez minimum 36 miesięcy, to stanowczo za mało. Brakuje albo zupełnego zniesienia „podatku Belki”, albo minimum wprowadzenia niższej stawki (stawek) i powiązania ich z długoterminowymi inwestycjami. Stymulacja fiskalna jest konieczna, aby zahamować odpływ drobnych inwestorów z giełdy  i budować długoterminowe oszczędności, co zakłada „plan Morawieckiego”.

Trzecim obszarem jest temat OFE, potraktowany w SRRK jakby nie było problemu. Mimo, że wskazano konieczność rozwiązania przyszłości OFE w barierach rozwoju rynku, to nie zaproponowano nic w rozwiązaniach. I to musi się zmienić, bowiem 160 mld zł zgromadzone w OFE to nie „drobne na waciki” i od tego zależy – tak podkreślana w SRRK – odbudowa zaufania do rynku oraz powodzenie programu PPK.