Rozpoczęcie programu PPK następuje na rynku pracownika, na którym firmy robią wszystko, aby nie tylko pozyskać ludzi, ale także utrzymać już zatrudnionych. Dobrym narzędziem do tego może być opłacanie wyższej składki po stronie pracodawcy.
O pracownika można zawalczyć na wiele sposobów: dać podwyżkę, premię, bonus, awansować, zbudować ścieżkę kariery. Dotychczas słabo wykorzystywanym narzędziem było pozyskiwanie i lojalizowanie pracowników za pomocą większych świadczeń na przyszłą emeryturę. Zainaugurowany właśnie program PPK sprawia, że stanie się to łatwiejsze, czemu sprzyja jego konstrukcja. Składka pracownika wyniesie 2 proc. wynagrodzenia brutto, a po stronie pracodawcy kolejne 1,5 proc. podstawy. Jednak obydwie strony mogą dobrowolnie zwiększyć wysokość składek, odpowiednio o 2 proc. i 2,5 proc. O ile trudno sobie wyobrazić, aby początkowo pracownicy masowo sami z siebie dorzucili dodatkowe procenty, po stronie pracodawcy może być to bardziej prawdopodobne. O ile uzna, że go stać i jest to dobre narzędzie lojalizowania pracownika. Efekt finansowy może być taki, że maksymalnie składka PPK sięgnie aż 8 proc., co może być nie lada zachętą na trudnym rynku pracy.
Sprzyjać temu będzie budowanie poprzez kampanię społeczną wokół PPK świadomości emerytalnej wśród obywateli, że to, ile składek wpłynie na ich konto, będzie miało kapitalny wpływ na ilość kapitału rozporządzalnego po zakończeniu pracy zawodowej. Bo w przeciwnym razie, tzw. stopa zastąpienia rzędu 30 proc. zepchnie ich w ubóstwo, z czego mało kto zdaje sobie sprawę, ponieważ obecne pokolenie emerytów ma emerytury z systemu zdefiniowanego świadczenia, a nie składki, czyli wyższą relację do ostatniej pensji. Ważne, aby w kampanii społecznej wyraźnie było powiedziane, że z ekonomicznego punktu widzenia pracownik nie będzie mieć obniżonej pensji, choć na konto otrzyma realnie mniej pieniędzy, tylko jego środki w PPK znajdą się na koncie porównywalnym do długoterminowej lokaty, z której skorzysta dopiero w pełni po przejściu na emeryturę. Budowanie takiej świadomości emerytalnej jest kluczowe dla powodzenia PPK, bo jeśli ludzie tego nie zrozumieją, mogą skorzystać z opcji wypisania się, wszak jest to program dobrowolny. Z kolei silnym impulsem za pozostaniem w PPK może być właśnie wsparcie pracodawcy w postaci wyższej składki, czyli w sumie maksymalnie 4 proc. po jego stronie. Gdyby dodatkowo pracodawca miał u siebie program PPE, jego oferta emerytalna dla pracownika będzie wyglądać naprawdę bogato i może stać się argumentem albo za podjęciem pracy, albo pozostaniem w firmie, skoro tak hojnie składa się na przyszłą emeryturę. Dlatego PPK to ogromne wyzwanie organizacyjne i finansowe dla pracodawców, ale także dla nich duża szansa, aby wykorzystać program dla stabilizowania zatrudnienia. A na rynku pracownika to szalenie ważne, gdyż można mieć pieniądze, ale nic nie zrobi się, jeśli po prostu nie będzie kim pracować.
Pracodawcy mogą wykorzystać PPK na jeszcze jeden sposób – dać podwyżki, które zneutralizują negatywny wpływ PPK na wielkość otrzymywanego do wydania od ręki wynagrodzenia. W sumie można upiec kilka pieczeni na jednym ogniu, pod warunkiem, że pracodawcę będzie na to stać i zawalczy o pracownika.