Przedstawiona właśnie do konsultacji Strategia Rozwoju Rynku Kapitałowego zawiera wiele ciekawych propozycji dla rynku długu, wśród których należy wyróżnić pomysł tzw. obligacji rozwojowych.
W kolejnych kilkunastu latach Polska stanie przed nie lada wyzwaniem: w jaki sposób zapewnić finansowanie inwestycji infrastrukturalnych w sytuacji, gdy wysychać będzie źródło środków unijnych. Obecna perspektywa finansowa UE, bardzo szczodra dla naszego kraju, właśnie się kończy, a w kolejnej 2021-2027 pewne jest jedno: środków będzie mniej i na znaczeniu zyskają instrumenty zwrotne. O ile mnie? Jeszcze nie wiadomo, ale już teraz warto zapobiegliwie przygotować się na taki scenariusz, aby nagle tempo inwestycji infrastrukturalnych w kraju nie spadło. Pomysłów jest kilka: od wypromowania partnerstwa publiczno-prywatnego po spopularyzowanie szeregu instrumentów zwrotnych (mikropożyczki, poręczenia, gwarancje ubezpieczeniowe, kredyty). Do tego konieczna będzie również zmiana paradygmatu inwestycyjnego na poziomie centralnym, regionalnym i samorządowym z obecnie dominującego modelu dotacyjnego na zwrotny.
Dlatego ważne jest, że w SRRK położony został akcent na wprowadzenie do oferty obligacji rozwojowych, które pozwolą na zbudowanie systemu finansowania infrastruktury regionalnej i ogólnokrajowej. Towarzyszyć temu powinny nie tylko zachęty dla inwestorów instytucjonalnych, jak proponowane zmiany w zakresie opodatkowania euroobligacji, ale także dla indywidualnych, dla których tego typu stosunkowo bezpieczne długoterminowe papiery dłużne mogą być atrakcyjną formą lokowania oszczędności. Co zrobić, aby skierować strumień pieniędzy detalistów na tego typu obligacje? Oczywiście najlepszym sposobem jest stworzenie zachęt podatkowych, które podniosłyby ich dochodowość, i to jest proponowane w SRRK. Poza tym, obligacje rozwojowe mogłyby być dobrym produktem dla Polaków przebywających za granicą, których pozyskanie dla rynku kapitałowego w strategii akcentowane jest wielokrotnie. W uproszczeniu można powiedzieć, że chodzi o to, aby oszczędności Polaków mieszkających np. w Irlandii czy Niemczech „pracowały” w Polsce, pomagając w finansowaniu krajowej infrastruktury. Niezwykle pomocne w tym będzie także spopularyzowanie obligacji komunalnych, które również powinny zyskać preferencje podatkowe.
Pomysł, aby zmobilizować oszczędności do projektów infrastrukturalnych nie jest niczym nowym i na świecie jest często praktykowany. Warto przypomnieć, że przedwojenny prezydent Warszawy Stefan Starzyński sięgnął po obligacje komunalne, aby… zdobyć środki na wykup gruntów pod bazę dla metra na Ursynowie. Okazało się, że dzięki temu wiele dziesięcioleci później można było taniej wybudować pierwszą linię metra, bo atrakcyjne grunty były zarezerwowane na tę inwestycję.