Wsparcie dla przedsiębiorców i walka o utrzymanie miejsc pracy w rządowej tarczy antykryzysowej z marca było niewystarczające już w momencie jej wejścia w życie. Skala problemów gospodarczych z powodu pandemii jest tak wielka, że konieczne są kolejne uzupełnienia tarczy, aby zminimalizować straty w gospodarce oraz reagować na nowe problemy.
Z naszych rozmów z przedsiębiorcami w okresie kryzysowego miesiąca wyłania się obraz ich potrzeb, który można opisać w następująco: przede wszystkim co do zasady pomoc publiczna powinna nie być złożona: proste zasady, prosty wniosek, prosty payment: tak jak wzorem 500+, tyle że dla przedsiębiorców. Próg pomocy powinien być znacznie wyżej ustawiony pod względem wielkości zatrudnienia, nawet 200-250 osób, bo inaczej „siądzie” duża część gospodarki. Najwięksi sobie poradzą, najmniejsi dostaną pomoc, ale koniec końców też wpadną w kłopoty, jak problemy będą mieć więksi partnerzy powiązani z nimi kontaktami B2B.
Ulgi i dopłaty do pensji pracownikom to jedynie półśrodek. Sposobem ratowania firm byłaby możliwość pozyskiwania w uproszczony sposób dużych pożyczek z odroczona spłatą (gwarantowanych bankom przez państwo). Z jednoczesną obietnicą umorzenia w wymiarze, który mógłby być oszacowany dopiero w dłuższym okresie czasu. Czyli powiedzmy firma handlowa dostaje szybko kilkadziesiąt milionów złotych pożyczki szybko, wystarcza jej na kilka tygodni, dzięki czemu nie upada, a w ciągu np. roku szacowane są średnie straty dla takiego typu firm i w zależności od możliwości budżetu następuje częściowe umorzenie pożyczki. Konieczne jest pełne wykorzystanie możliwości jakie daje jeden z lepszych w ostatnich latach aktów prawnych dla przedsiębiorców, czyli ustawa o restrukturyzacji. Trzeba wreszcie zbudować przekaz, że restrukturyzacja nie stygmatyzuje, a pozwala ocalić firmę i miejsca pracy, wyjść na prostą i działać dalej w ekosystemie. Przede wszystkim sądy powinny podchodzić bardziej elastycznie do spraw restrukturyzacji, tak aby pierwszorzędnym celem było ocalenie firmy, a nie interesy innych stron.
Natychmiastowe wprowadzenie detalicznych obligacji rozwojowych przewidzianych w Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego i zwolnienie ich z podatku Belki.
Celem nadrzędnym dla państwa i sektora bankowego powinno być utrzymanie płynności kredytowanych firm (wdrożenie realne wakacji kredytowych, nie reagowanie automatyczne na naruszenia konwenantów itd.). Banki powinny w praktyce ulżyć w cenie kredytu przedsiębiorcom, a nie za wszelką cenę bronić swoich przychodów/zyskowności, bo jest wiele form pomocy dla nich, ew. rekompensaty utraty przychodów/zysków). Uwolnienie płynności też zależy od decyzji politycznych i fiskalnych, np. kasa z rachunków split payment może być dla wielu ostatnią deską ratunku. Utrzymanie kluczowych kontraktów B2B powinno być gwarantowane przez rząd/BGK, aby nie przerwać łańcucha dostaw i sekwencji usług.
Moment zdjęcia lockdown z polskiej gospodarki powinien być skorelowany z terminem w Niemczech. To nasz największy partner handlowy i tysiące polskich firm ma powiązania kooperacyjne z Niemcami. Jeśli przedłużmy lockdown, a Niemcy ruszą, to po prostu wypadną z łańcucha dostaw i mogą tam już nie wrócić.