A miało być tak pięknie… Uszczelnienie luki VAT-owskiej było przedstawiane jako jeden z największych sukcesów poprzedniego rządu, który zapełnił kasę państwa, aby było z czego finansować np. kosztowne programy socjalne. Minęło kilka lat VAT-owskiego spokoju i luka wręcz eksplodowała do poziomów stanowiących znowu problem dla finansów państwa.
Dane resortu finansów i obliczenia ekspertów nie pozostawiają złudzeń, że ze ściągalnością VAT stało się w 2023 roku coś bardzo niedobrego. Warto podkreślić, że to rok, kiedy jeszcze prawie w całości władzę sprawowali politycy, którzy lukę VAT włożyli na swoje sztandary w bezpardonowej walce z ówczesną opozycją, obwiniając ją o całe zło związane z luką VAT. Tymczasem na koniec sprawowania władzy okazało się, że z uszczelniania systemu podatkowego niewiele zostało i luka VAT podskoczyła do aż 15,8 proc., czyli wróciła do poziomu sprzed 2017 roku. Właśnie w zeszłym roku widać było jak szybko rosła skala problemu, bo luka VAT podwoiła się względem roku 2022 (7,3 proc.). Mamy zatem odwrócenie wieloletniego trendu spadku luki VAT, które następuje w bardzo wrażliwym momencie dla finansów publicznych i przynosi potężną dziurę w dochodach, którą trzeba czymś zapełnić: wyższymi wpływami z innych podatków albo po prostu wzrostem zadłużenia państwa. Mówimy o naprawdę dużych pieniądzach, bo w ujęciu nominalnym luka w tym kluczowym podatku wzrosła w dwa lata (2022-2023) aż o 40 mld zł, co zostało wykazane w raporcie „Zagrożenie nadmiernego długu publicznego. Edycja 2024” przygotowanym przez Instytut Odpowiedzialnych Finansów, Fundację Przyjazny Kraj i Instytutu Finansów Publicznych, który miał premierę konferencyjną w tym miesiącu podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.
Warto przypomnieć za raportem, że luka VAT w ujęciu relatywnym to luka w relacji do teoretycznych, potencjalnych dochodów z tego podatku. Wśród jej głównych przyczyn wymienia się nie tylko legalne sposoby minimalizacji zobowiązań podatkowych, ale także czyste oszustwa podatkowe (fałszywe faktury, karuzele podatkowe), niewypłacalność podatników (bankrutujące firmy nie płacą podatków), a także błędy administracyjne i systemowe powodujące niewłaściwe naliczanie lub pobieranie podatków. Zatem patrząc na zmianę luki VAT w prostej linii można dojść do wniosku czy system podatkowy działa efektywnie czy też nie. W raporcie zwrócono uwagę, że luka może rosnąć w okresie dekoniunktury, bo wówczas rośnie zarówno liczba bankructw jak i pokusa, aby unikać opodatkowania. W zeszłym roku mieliśmy właśnie taki dekoniunkuralny rok, bo PKB drgnęło w górę zaledwie o 0,2 proc. Jednak nie sposób wszystkiego tłumaczyć dekoniunkturą i warto się zastanowić czy cały system podatkowy – pomimo wdrożenia wielu rozwiązań informatycznych i nowych narzędzi kontroli – nie zaczął gorzej funkcjonować, rozuchwalając tych wszystkich, którzy poszukują nielegalnych sposobów na VAT.
Sprawa jest bardzo poważna dla finansów państwa z kilku powodów. Po pierwsze dochody z VAT należą do jednego z filarów budżetu: w raporcie podano, że administracja skarbowa pobrała o 2023 roku ok. 250 mld zł z tytułu VAT, a powinna ok. 297 mld zł. Zatem luka wynosi ok. 47 mld zł, co jest bardzo poważnym ubytkiem po stronie dochodowej państwa. Tym bardziej, że w ostatnich latach mieliśmy z powodów politycznych do czynienia z bezprecedensowym przyrostem socjalnych sztywnych wydatków budżetowych na czele z 500+ (obecnie 800+), którym należy zapewnić trwałe finansowanie. Dlatego tak dynamiczny wzrost wartości luki VAT jest ogromnym problemem dla państwa, bo trudno sobie wyobrazić zasypanie tej dziury z innych podatków (bardziej efektywne zbieranie danin lub wprowadzenie nowych podatków), zatem prawdopodobnie trzeba będzie łatać lukę długiem publicznym, który i bez tego rozrasta się do coraz bardziej niepokojących rozmiarów.
W tej sytuacji nie powinno dziwić, że rentowności polskich obligacji utrzymują się na jednym z najwyższych poziomów w Unii Europejskiej, co generuje wysokie koszty obsługi i w ten sposób zabierane są z kasy państwa pieniądze, które mogłby służyć celom rozwojowym kraju, a nie spłacie odsetek.